Minęło 14 dni wojny o Nagorny Karabach, które przerywa wynegocjowane przez Rosję 72 godzinne zawieszenie broni. Zawieszenie broni, które na wielu odcinkach frontu nie jest przestrzegane. Czas na pierwsze, wstępne podsumowanie. Niewątpliwie atakująca Ormian w Nagornym Karabachu armia Azerbejdżanu osiągnęła zaskoczenie, tak na szczeblu taktycznym jak i strategicznym. Wywiad Armenii ewidentnie nie docenił przygotowań Azerów do zbrojnego starcia w tej skali, mimo, że Azerowie prowadzili niestandardowo wielkie manewry z udziałem wojsk Turcji i obserwowano koncentrację dużej ilości wojsk azerbejdżanu nad granicą z Nagornym Karabachem. Wszystko to ewidentnie dawało przesłanki, że Baku tym razem szykuje coś poważnego i to na większą skalę.
Armia samozwańczej republiki Arcach czyli Nagornego Karabachu (Ormianie) również strategicznie została zaskoczona skalą natarcia. Jednak dziesiątki lat rozejmów przerywanych okresowo lokalnymi walkami i narastające w ostatnich tygodniach, tuż przed rozpoczęciem ofensywy Azerbejdżanu, incydenty zbrojne na pograniczu, skutkowały tym, że niemała część wojsk Arcachu zajęła pozycje obronne we właściwym czasie. Ormianie w Nagornym Karabachu byli przygotowani do kolejnego ograniczonego starcia granicznego i do co najwyżej do 2-3 dniowych walk, tak jak miało to ostatnio miejsce w roku 2016. Stało się zasadniczo inaczej. Na Nagorny Karabach zwaliła się cała moc armii Azerskiej wspieranej, technicznie, organizacyjnie i wywiadowczo przez Turcję, która na dodatek dostarczyła Azerbejdżanowi i wyekwipowała 3500 syryjskich najemników. W natarciu biorą udział co najmniej dwa lub trzy kilku brygadowe związki korpuśne armii Azerbejdżanu.
Po silnym przygotowaniu artyleryjskim armia azerbejdżańska rozpoczęła na wybranych kierunkach operacyjnych zmasowany atak wojsk pancernych i zmechanizowanych na pozycje Ormian. Prowadzone w ten sposób ataki, w pierwszych dniach walk, nie przyniosły spodziewanego efektu, a spowodowały u Azerów dość bolesne straty w ludziach i sprzęcie.
Na filmie poniżej, wojska Nagornego Karabachu niszczą atakującą formację czołgów
Wobec powyższego, dowództwo Azerskie znacząco zmienili taktykę. Nacisk położono na ataki dronów szturmowych i amunicji krążącej „Harop” (produkcji Izraela), a także na ostrzał artyleryjski, który jest korygowany przez drony. Postanowiono niejako wybić Ormianz ich pozycji, niszcząc ich sprzęt z powietrza i ogniem artylerii.
Zniszczenie ormiańskiej OPL Aby zrealizować w/w założenie należało zniszczyć lub przynajmniej obezwładnić ormiańską obronę przeciwlotniczą (OPL). Azerbejdżan przyjął dość oryginalne podejście do problemu przełamania pozycji obrony przeciwlotniczej Republiki Nagornego Karabachu. W tym celu wykorzystano stare rolniczo pomocnicze samoloty An-2, które zostały przerobione na drony. Tak oto stare poradzieckie dwupłatowe „kukuruźniki”, których przeszło 50 skoncentrowano na jednym z lotnisk zyskały „nowe życie” w wojsku.
Operatorzy naziemni wprowadzali znajdując w ich gestii „kukuruźniki” w przestrzeń powietrzną przeciwnika. Ormiańskie załogi rakietowych systemów przeciwlotniczych otwierały do nich ogień. Wprawdzie Ormianie zestrzeliwali leciwe „Antki”, jednak ujawniając w ten sposób swoje pozycje, byli atakowani dronami „Harop” lub przez tureckiej produkcji uderzeniowe Bayraktar TB2. W sumie podczas konfliktu Ormianie zdołali zestrzelić od 7 do 10 An-2 .
film potwierdzajacy jedno z zestrzeleń An-2 Azerbejdżanu
Jednak te udane akcje ormiańskiej OPL były częścią zamysłu taktycznego ich przeciwnika. Wykryte pozycje ormiańskich przeciwlotniczych systemów rakietowych były namierzane zarówno przez azerskie drony uderzeniowe, jak i artylerię, korygowaną z dronów rozpoznawczych. W wyniku pierwszego tygodnia walk Ormianie stracili co najmniej 13 samobieżnych wyrzutni przeciwlotniczych pocisków rakietowych , z czego gros typu 9K33 „Osa”. To faktycznie oczyściło niebo dla azerbejdżańskich i tureckich dronów, które rozpoczęły „rzeź” ormiańskich czołgów i artylerii.
drony niszczą ormiański 9K33 "Osa" i czołg T-72
Drony odegrały ogromną rolę w tej wojnie. Azerbejdżan używa zarówno tureckich UAV Bayaraktar, jak i izraelską amunicję krążącą „Harop”. Do rozpoznania i kierowania ogniem używany jest głównie UAV Orbiter. Jednak te same tureckie „Bayaraktary” mogą z powodzeniem wykonywać podobne zadania.
Po obezwładnieniu ormiańskiej obrony przeciwlotniczej drony zostały ponownie wycelowane w armeńską artylerię. Tutaj miała miejsce sytuacja bardzo podobna do działań armii tureckiej w syryjskiej prowincji Idlib w lutym-marcu tego roku. Tam właśnie Turkom przy pomocy dronów udało się zniszczyć dziesiątki systemów artyleryjskich sił rządowych Syrii, choć stracili przy tym kilka własnych dronów Anka i „Bayaraktar” . Syryjczycy mieli nowoczesne rosyjskie przeciwlotnicze systemy rakietowo artyleryjskie Pancyr-S, rakiety średniego zasięgu "Buk" i zmodernizowane systemy "Newa" pozwalało to, mimo strat niszczyć sporą liczą tureckich dronów, w tym ciężkich nowoczesnych typu Anka-S. Ormianie ze swoimi "Osami" byli wobec tureckich i izraelskich dronów bezsilni.
Podczas walk w Nagornym Karabachu doświadczenia z walk z Syrii zostało wzięte pod uwagę, stąd w pierwszej kolejności obezwładniono obronę przeciwlotniczą Ormian. Potem drony zaatakowały nie tylko pozycje artyleryjskie, ale także pojazdy opancerzone, konwoje ciężarówek i skupiska piechoty, zadając Ormianom coraz większe straty. Do końca pierwszego tygodnia armia Nagornego Karabachu straciła co najmniej 8 czołgów, 4 bojowe wozy piechoty, 4 MTLB od ataków UAV i korygowanej przez nie artylerię. Dodatkowo zniszczono 1 działo samobieżne 2S3 „Akacja” , 7 holowanych dział artyleryjskich oraz 14 artyleryjskich wyrzutni rakietowych BM-21 Grad.
Mimo to sukcesy natarcia wojsk Azerbejdżanu na lądzie nie były znaczące. Udało im się przesunąć linię frontu w kierunku miasteczka Talish, zajmując dosłownie kilka stanowisk w ciągu pierwszego tygodnia, a także na południu, w kierunku miasta Jabrayil. W tym samym czasie Ormianie z powodzeniem przeprowadzili kontratak, zdobywając trofea, w tym pojazdy opancerzone (2 nowoczesne czołgi T-90, 3 BMP-2, 1 BTR-82).
Jednak w drugim tygodniu walk sytuacja zaczęła się zmieniać. Korzystając z przewagi w sile ognia, armia azerbejdżańska metodycznie miażdżyła armeńską obronę ogniem, a dopiero potem piechota ruszała naprzód. Jednak ataki piechoty azerbejdżańskiej nie zawsze kończyły się sukcesem. Często Azerowie ponosili znaczne straty. Jednak pod zniszczeniu przez drony ormiańskich dział i czołgów, azerska piechota powoli, ale pewnie posuwała się naprzód wzdłuż płaskowyżu.
4 października jednostki 1 korpusu azerbejdżańskiego weszły do miasteczka Magadiz i dotarły do zbiornika wodnego nad zaporą, zdobywając trzy armeńskie czołgi T-72 uszkodzone wcześniej przez artylerię i drony. Nie wszystko poszło gładko dla Azerów, Ormianie ostrzelali kolumnę zaopatrzeniową z przeciwpancernych pocisków kierowanych, niszcząc wiele pojazdów. Jednak kontrola Azerów nad Magadiz stworzyła trudności w zaopatrzeniu armeńskiej obrony w wiosce Talisz, którą Ormianie po porzuceniu ciężkiego sprzętu opuścili 5 października. Azerowie przechwycili tam jeszcze trzy czołgi T-72. Tego samego dnia prezydent Azerbejdżanu Alijew zapowiedział dalsze natarcie i ogłosił przejecie kontroli nad miastem Jebrail,. Potwierdzenie informacji o wejściu armii azerbejdżańskiej do miasta pojawiło się dopiero wieczorem 7 października.
4 października armia Nagornego Karabachu uderzyła ogniem rakietowym w bazę lotniczą Ganja, gdzie stacjonują tureckie i azerbejdżańskie drony. Nie wiadomo, czy baza azerbejdżańska doznała uszkodzeń. Niestety część ormiańskich pocisków wystrzelonych z wyrzutni dalekiego zasięgu niekierowanych artyleryjskich pocisków rakietowych kalibru 300 mm systemu BM-30 „Smiercz” uderzyła w budynki mieszkalne, zginęło 4 cywilów.
8 października Ormianie ogłosili serię udanych kontrataków. Jednak w rzeczywistości sytuacja była radykalnie odmienna. Na kierunku południowym odcinka frontu, opodal granicy z Iranem, wychodząca na pozycje do ataku jednostka czołgów Nagornego Karabachu została zaatakowana przez artylerię i drony. Ormiański batalion czołgów został rozproszony a w dużej części zniszczony. Kilkanaście czołgów T-72 zostały zniszczonych, 8 kolejnych zostało porzuconych przez załogi i przejętych przez Azerów. 5 z nich jest sprawnych. Ponadto Azerowie zdobyli 2 BMP.
Dzień wcześniej Azerowie opublikowali zdjęcie z przedmieść miasteczka Jebrail. W tym samym czasie udało im się zdobyć kolumnę zaopatrzenia samochodowego armii Nagornego Karabachu. Najprawdopodobniej kilka pojazdów zostało trafionych przez drony, po czym personel wycofał się, pozostawiając sprzęt.
Jednak także konwój zaopatrzeniowy armii azerbejdżańskiej został ostrzelany w tym kierunku ogniem artylerii.
Azerskie drony nadal niszczyły armeńską artylerię. Piechota azerbejdżańska posuwała się powoli, ale pewnie do przodu.
9 października prezydent Azerbejdżanu ogłosił kontrolę nad miastem Hadrut na kierunku południowym. Jednak ta informacja okazała się nieprawdziwa, gdyż wieczorem 9 października miasto zostało zajęte przez Ormian. Nocą drony tureckie i azerbejdżańskie nadal uderzały w pozycje armii Nagornego Karabachu , niszcząc 3 artyleryjskie wyrzutnie niekierowanych rakiet BM-21 „Grad” oraz stację WRE „Repellent”. Ormianie rozbili jedną z jednostek armii azerbejdżańskiej i zdobyli dwa BTR-82 armii azerbejdżańskiej oraz zniszczyli BMP-3 i MTLB. Niemniej jednak to Azerowie z pewnością są posiadaczami inicjatywy na froncie.
10 października o godzinie 12 czasu lokalnego miało wejść w życie w regionie zawieszenie broni. Jednak została natychmiast naruszona przez obie strony. Ponadto wojsko azerbejdżańskie, działając pieszo, wdarło się do miasta Hadrut i zajęło część zabudowy . Ormiańskie siły specjalne i piechota próbowały je unicestwić , wyrzucić z miasta . Ze względu na groźbę zniszczenia ze strony UAV (dronów) nie używali Ormianie pojazdów opancerzonych. . Od rana 11 -12 października nie udawało sie w pełni Ormianom wyrzucić Azerów z Hadrut.
Od początku walk w Górskim Karabachu armia Arcachu straciła co najmniej: 450-600 zabitych żołnierzy i ok. 1500-2000 rannych. Świadczą o tym oficjalne listy ofiar, rzeczywista liczba może być znacznie wyższa. W sumie tylko według opublikowanych przez ministerstwo obrony Azerbejdżanu wideo z dronów trafiono:
- 33 ormiańskie czołgi (typu T-72), z których 8 zostało nieodwracalnie zniszczonych.
- zniszczono Ormianom 4 bojowe wozy piechoty BMP-2,
- 6 transporterów gąsienicowych MTLB,
- 21 wyrzutni niekierowanych pocisków rakietowych BM-21 "Grad",
- 5 samobieżnych dział kalibru 122 mm 2 S1 "Gwoździk",
- 4 samobieżne działa kalibru 152 mm 2S3 "Akacja",
- ponad 10 dział artylerii holowanej w tym gros to haubice 122 mm D-30 (4 zdobyte)
- 2 instalacje walki i elektronicznej WRE "Reppilent",
- 14 systemów obrony przeciwlotniczej z czego 11 samobieżnych systemów krótkiego zasięgu 9K33- „Osa” i 3 samobieżne systemy 9K35 „Strieła”
- co najmniej 3 radary w tym elementy dywizjonu S-300 w tym jedna wyrzutnia.
Azerowie ponadto zdobyli 14 czołgów T-72 i 2 bojowe wozy piechoty.
Ormianie mieli stracić też samolot szturmowy Su-25.
Straty w sile żywej Azerbejdżanu są nieznane. Podczas walk Ormianie zestrzelili co najmniej 11 dronów azerbejdżańskich (9 izraelskiej produkcji amunicji krążącej Harop, 1 Orbiter 3 i 1 Orbiter 1K. W zakresie broni pancernej Azerowie stracili:
- co najmniej 8 czołgów T-72,
- 4 bojowe wozy piechoty BMP-2,
- dwa bojowe wozy piechoty typu BMP-3,
- 3 transportery opancerzone typu BTR-80A, 1
- gąsienicowy transporter MTLB i pojazd inżynieryjny IMR-2 .
Ponadto w trakcie walk pierwszego dnia zestrzelono azerbejdżański śmigłowiec, najprawdopodobniej MI-24.
Ormianie zdobyli i odebrali Azerom : 2 czołgi typu T-90, 3 bojowe wozy piechoty BMP-2, 3 kołowe transportery opancerzone BTR-82.
Generalnie działania wojenne w regionie trwają nawet po wejściu w życie zawieszenia broni, chociaż ich intensywność spadła. Jednak nawet jeśli po zakończeniu walk o Hadrut strony rzeczywiście usiądą przy stole negocjacyjnym i walki ustaną, nie będzie to oznaczać końca długotrwałego konfliktu, a jedynie doprowadzi do jego kolejnego zamrożenia na czas nieokreślony.
W ciągu dwóch tygodni walk Azerowie, patrząc całościowo, odnieśli szereg zwycięstw taktycznych, zajmując część płaskowyżu będącego do tej pory w rękach sił Arcachu. Sukces zapewniła im przewaga siły ognia nad Ormianami, za pomocą której Azerbejdżan neutralizuje dużo lepsze wyszkolenie i walory bojowe piechoty przeciwnika. Jednak wraz z kontynuacją walk w terenie górzystym i przy pogarszającej się jesienno zimowej się pogodzie, wszystko może się zmienić, gdyż wyszkoleniem i duchem bojowym piechota ormiańska obiektywnie przewyższa piechotę azerbejdżańską, co może znacząco zmienić sytuację na polu boju.
Generalnie Azerowie, dzięki wyposażeniu technicznemu, odnieśli znaczące sukcesy w budowie nowoczesnych sił zbrojnych. W porównaniu z wojną z lat 1992-1994 z Ormianami walczy zupełnie inna, w pełni nowoczesna azerska armia.
W porównaniu z nimi, siły zbrojne Armenii i republiki Nagornego Karabachu i nie zmieniły zbyt wiele od czasów zwycięskiej dla nich wojny z lat 90 tych. To dalej typowa armia poradziecka.
Nie wyciągnięto wniosków ze starć w roku 2016. Za zaniechania w modernizacji ormiańskich sił zbrojnych przyszło teraz żołnierzom Nagornego Karabachu płacić krwią.
Konflikt azerbejdżańsko-armeński jasno pokazuje, jak będzie wyglądać pole bitwy w najbliższej przyszłości. Roje bezzałogowych statków powietrznych (dronów) , amunicja krążąca służące do niszczenia czołgów wroga i obrony przeciwlotniczej - to, czego Azerbejdżan użył w pierwszych dniach starć w Karabachu, na niespotykaną skalę, zasługuje na szczególną uwagę. Obecna wojna o Nagorny Karabach stanie się zapewne przedmiotem wnikliwej analizy i badań w armiach czołowych państw świata, gdyż jest to pierwszy konflikt zbrojny z użyciem militarnym dronów na tak dużą skalę.
Wnioski z walk w Górskim Karabachu powinni wyciągać też zarówno dowódcy Wojska Polskiego jak i polska klasa polityczna odpowiedzialna za obronność. Należy zaznaczyć, że jest to już trzecia po Syrii i Libii kampania militarna w 2020 roku, w której tureckie drony szturmowe odgrywają ogromną rolę. Do dziś Wojsko Polskie jest pozbawione takiego sprzętu. Problem ten trzeba rozwiązać, póki istnieją ku temu możliwości i jest na to czas, ucząc się na cudzych doświadczeniach.
Comments